Doświadczanie świata na poważnie i na wesoło, czyli szóstoklasiści w Warszawie
11 października szóstoklasiści powitali i przeżyli radośnie; wszak, zamiast w szkole, spędzili go w stolicy.
Nie obeszło się bez dreszczyku emocji, gdy uczeń niby był na zbiórce, a potem zniknął. Czyżby samowolnie wsiadł do drugiego autokaru? Krótki telefon. Nie. Nagle podejrzenie: czyżby WAGARY??? Spokojnie. Wkrótce zagadka została rozwikłana: uczeń zachorował i w ogóle nie pojawił się na boisku. A tylu go ponoć widziało…
Po takim początku podróż musiała upłynąć w dobrych humorach (chociaż za oknem szarość i wilgoć).
W Warszawie szóstoklasiści mieli okazję znaleźć się w miejscu ważnym dla demokracji polskiej, czyli w budynku Sejmu RP. Dowiedzieli się ciekawych rzeczy o pracy parlamentu. Zasiedli też dostojnie (oj, nie wszyscy, nie wszyscy…) w salach, w których obradują posłowie i senatorowie. Niektórzy próbowali znaleźć się w pobliżu kamer (bo może pokażą ich w telewizji?), a niektórzy dostrzegli znanych polityków!
Później uczestnicy wycieczki udali się na spotkanie z historią i zabytkami stolicy: jedna grupa do Grobu Nieznanego Żołnierza i na Stare Miasto, a druga- do Muzeum Narodowego.
Ostatni punkt wycieczki to Centrum Nauki „Kopernik”. Tam każdy znalazł coś ciekawego: niektórzy sprawdzali, jak się leży na gwoździach albo badali swój refleks, inni odwiedzali salę napięć i zmagali się z grawitacją. Dla jednych fascynujące było wielkie wahadło i wierszyki, które tworzył mól książkowy, dla drugich zaś- jazda windą (i oczywiście wizyta … w bufecie). Przydałoby się takie centrum w szkole!
Warszawa też mogłaby być bliżej- wielu chętnie zajrzałoby na Stadion Narodowy pokibicować! Może następnym razem…
Elżbieta Janaszkiewicz