Uczniowie klas Vc i Vd w Sandomierzu i Kazimierzu Dolnym
W dniach 17 – 18 V 2018r. odbyła się wycieczka szkolna do Sandomierza i Kazimierza Dolnego. Uczestniczyły w niej dwie klasy V c oraz V d wraz z wychowawcami p. Wioletą Rykowską i p. Tomaszem Wójcikiem. Nasz wyjazd rozpoczął się od zbiórki przy ul. Szkolnej o godz. 7 rano. Z drobnym opóźnieniem wyruszyliśmy w drogę. W pierwszym dniu wycieczki pogoda nam nie dopisywała…
Można by rzec, że była okropna! Deszcz dał nam się we znaki. Po wyruszeniu z Poddębic kierowaliśmy się w stronę Kazimierza Dolnego. W czasie jazdy było wesoło, więc czas nam szybko mijał.
Pierwszym etapem zwiedzania były ruiny zamku. Widok, jaki rozciągał się z góry, mimo wciąż padającego deszczu, zrobił na nas ogromne wrażenie. W dole rzeka Wisła i panorama miasta. Podczas tego zwiedzania wszyscy bardzo zmokliśmy, dlatego nie wspinaliśmy się już na Górę Trzech Krzyży. Następnie skierowaliśmy się na renesansowy rynek Kazimierza Dolnego. Znajduje się tu pies ze złotym nosem, o którym legenda mówi, że kto dotknie jego nosa będzie chroniony od złych ocen. Jesteśmy ciekawi czy to się sprawdzi. Cały rynek otoczony jest pięknymi kamienicami i straganami z pamiątkami, na których królują kogutki z ciasta (i nie tylko). Zaopatrzeni w pamiątki, ruszyliśmy w stronę przystani. Czekał nas rejs statkiem do Janowca. Podczas tej podróży mogliśmy podziwiać piękną przyrodę tego miejsca.
Kolejnym etapem podróży był przejazd do hotelu Cyrkon w Ujeździe. Zanim jednak do niego dotarliśmy, czekała nas jeszcze przygoda z drzewem, które leżało na drodze. Mieliśmy jednak świetnego kierowcę, który usunął przeszkodę i dalej mogliśmy kontynuować naszą podróż. Na miejscu zjedliśmy obiadokolację i rozpakowaliśmy się w pokojach. Nie mieliśmy jednak zbyt wiele czasu, bo o 21 rozpoczęliśmy nocne zwiedzanie zamku w Krzyżtoporze. To była chyba najlepsza atrakcja tej wycieczki! Już same ruiny zamku, mimo upływu czasu robią wrażenie na zwiedzających, a oglądać je nocą… to dodatkowy dreszczyk emocji. Zwłaszcza, że towarzyszył nam duch Białej Damy…
Następnego dnia, zaraz po śniadaniu wyruszyliśmy do Sandomierza. Na początku obejrzeliśmy Stary Rynek, który jest pięknie zachowany. Następnie kierowaliśmy się do zejścia w podziemia, które mieszczą się przy kamiennicy Oleśnickich. Znajdują się tam liczne korytarze oraz dawne lochy. Podziemia służyły mieszkańcom jako schronienie przed najazdami Tatarów. Bardzo nam się spodobały, robiły wrażenie swoją nieprzewidywalnością. Z podziemiami sandomierskimi związane są również liczne legendy. Najbardziej zapamiętaliśmy tę o Halinie Krępiance, co uratowała Sandomierz przed zagładą.
Goszcząc w tym mieście odwiedziliśmy także bazylikę katedralną Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Później udaliśmy się na spacer sandomierskimi uliczkami, mijając po drodze wiele kościołów. Przechodziliśmy przez Ucho Igielne – jest to furta w murach obronnych.. Na koniec zwiedzaliśmy wąwóz Królowej Jadwigi, który jest w centrum miasta. Brzegi wąwozu otoczone są pętlą korzeni drzew, które rosną na jego brzegach. Idąc wąwozem odnosi się wrażenie, jakby szło się bajkową krainą. Mieliśmy znakomitego przewodnika, pana Iwa, który w bardzo obrazowy sposób opowiadał o mieście i jego zabytkach. Około godziny 14 udaliśmy się na obiad do Restauracji Ciżemka. Mieliśmy tę przyjemność, że jedliśmy go w winiarni, czyli piwnicy jednej z kamienic.
Na tym zakończyliśmy pobyt w Sandomierza. W drodze powrotnej było bardzo miło i wesoło, i … znowu zaczęło padać. Ale my na szczęście już wracaliśmy do domu. Byliśmy bardzo zmęczeni, lecz zadowoleni. Zwiedziliśmy wiele fascynujących miejsc. Ciekawe, gdzie w przyszłym roku zabiorą nas nasi wychowawcy?
Uczniowie z kl. Vc